Jajko mądrzejsze od kury?

cheecky

Pewnie wszyscy jednogłośnie odpowiedzą, że z pewnością NIE!!!
Lecz sytuacja w szkole wygląda zupełnie inaczej, wiele wskazuje na to, że jednak tak jest. Bardzo często spotykamy się z bezradnością nauczycieli wobec zachowań ucznia. Bardzo często jest tak, że nauczyciel zamiast pomagać szkodzi... Dlaczego? Pewnie, dlatego, że nauczyciel traktuje ucznia jak zło konieczne. Przyczyn z pewnością jest bardzo wiele. Nie trzeba nikomu mówić, że szkołą brakuje pieniędzy, ale można równocześnie zadać sobie pytanie. Komu tych pieniędzy nie brakuje? Ja jako młoda osoba uważam, że jeśli podejmujemy się jakieś pracy i zgadzamy się na jej warunki, to musimy wypełniać ją jak najlepiej. Myślę, że każdy nauczyciel musi zdawać sobie sprawę z misji, jaką pełni w szkole. Właśnie to, co robi da owoc, który w postaci tysięcy dorosłych ludzi będzie budował wizerunek naszego kraju i otaczającego nas świata.
Jako uczeń domagam się, aby nauczyciel potrafił mnie przygotować do przyszłego, dorosłego życia i pomógł mi ukształtować własną osobowość. W tym celu chciałbym udzielić Wam dorosłym kilka podstawowych rad. W celu osiągnięcia sukcesu w nauczaniu, jakim jest z pewnością ilość uczniów, którzy pozytywnie zdali maturę jest to, aby szczególną uwagę zwrócić na trudne jednostki, które bardzo często powodują negatywny wpływ na ogół grupy. Czy zdrowy potrzebuje lekarza? Odpowiedz jest Wam znana, ale jeśli chcecie osiągać sukcesy to musicie, zająć się przede wszystkim tymi, którzy sprawiają trudności wychowawcze i starać obudzić w nich chęć do kształtowania siebie, mobilizowania innych do działania i pokazania swojej wartości. Nic lepiej nie mobilizuje jak opinia kolegów. Szczególnie widoczne jest to od złej strony, może da się to zamienić takie pozytywne działanie. Być może tych kilku z nich da się zresocjalizować i pociągną za sobą innych?... Myślicie, że to niemożliwe..., a jednak jest to możliwe... Do każdego człowieka trzeba podejść indywidualnie. Rozumiem, że jest to trudne w wykonaniu, ale wystarczy kilka słów, zamienionych z uczniem i pokazaniem mu, że nauczyciel też jest człowiekiem i też był młody i rozumie problemy młodzieży. Nie wymagam, aby rozmawiać z każdym z osobna... ale czasami wystarczy kilka słów, aby obudzić ambicje młodego człowieka, który być może pomyśle " a może ma racje i a niech mu będzie pokaże mu ze nie jestem takim, za jakiego mnie mają”, na co wzkazjuą jego oceny z dziennika szkolnego. Często wystarczy kilka słów otuchy... Stary dasz rade... Pokaż, że umiesz... Wierze, że to się tobie uda... Postaram się Ci pomóc... Rozumiem cię, bo sam to przechodziłem... Nie wystarczy wyjść na mównice, lub powiedzieć przez radio szkolne paru słów. Przykładem tego jest efekt, jaki widać, przy zbieraniu fantów. Choć to szczytny cel, ale nie odnosi to skutku, bo to poprostu suche słowa wypowiedziane przez dyrektora. To raczej jest odbierane jako przerwa w lekcji, niż swoisty apel o dobro naszej szkoły. Pewnie wielu uczniów pomyślało: "a mnie to nie dotyczy... ja mam dobrze..., a niech zrobią to za mnie inni... Niech zajmą się tym "kujoni" w końcu oni mają wzorowe. Może, gdyby kilku opryszków zostało odgórnie "zachęconych do działania" w celu odpracowania tego, co mają za uszami ma sens. Pewnie ma, ale...
Wiec szanowni Nauczyciele... Postarajcie się być bliżej ucznia... Wiem, że istnieje wiele dobrych pomysłów wśród uczniów, tylko czasami trzeba "ruszyć głową" w celu wydobycia tych pomysłów. W przeciwnym przypadku na nic zdadzą się tęgie umysły, jeśli człowiek nie będzie człowiekiem. Pamiętajcie, że Wy nauczyciele jesteście wzorem i przykładem dla młodego człowieka i pokażcie, że potraficie. Wierze w Was i mam szczerą nadzieje, że uda się pokazać światu, że ZSŁ jest najlepsze.

Pewnie w tym tekście jest kilka błędów językowych i ortograficznych, ale proszę o wybaczenie mi niedociągłości w tym, które z pewnością wkradły się w to co napisałem.

Z poważaniem
Pewien uczeń ZSŁ

Miisha

Ale ogólnikowo nie liczy się dobro jednostki, tylko całego ogółu... a osoby, które jak to określiłeś sprawiają problemy wychowawcze same wybrały już sobie przyszłość... tyle ode mnie :wink:

Duża litera na początku każdego posta i tematu! Inaczej polecą ostrzeżenia. (tayson87)

archon

Miisha

Miałem na myśli fakt, że ogół jest "dobry", a jednostki "złe" ... :wink:

Duża litera na początku każdego posta i tematu! Inaczej polecą ostrzeżenia. (tayson87)

archon

Miisha

Oczywiście, że trzeba im pomagać i tłumaczyć, nie mówie, że nie, aczkolwiek istnieją jednostki, którym już nie da się pomóc, nawet jeśli bardzo się tego chce... każdy z nas jest człowiekiem WOLNYM i ma całkowite prawo wyboru kim chce być, a w niektórych przypadkach już nie da się pomóc...

Duża litera na początku każdego posta i tematu! Inaczej polecą ostrzeżenia. (tayson87)

archon

To fakt, że są takie jednostki, ale jak pokazuje doświadczenie, wielu takich ludzi też się zmieniło, sam znam kilka takich przykładów. Jednak jak napisałeś, człowiek ma wolną wolę i sam za siebie decyduje. Nie możemy zmieniać ludzi i nie o to chodzi. Poprostu powiniśmy im pokazywać różne możliwość. To do nich należy decyzja.

cheecky

Ja sam nie jestem orłem ;-) i właśnie doskonale wiem jak to wygląda od tej "gorszej" strony. Nie możemy wypowiadać się o czymś, czego dobrze nie znamy. Psychika człowieka jest bardzo złożona i racją jest to, że czasami ukierunkowanie poszczególnych jednostek jest bardzo trudne, wydawałoby się na niemożliwe. Ja osobiście jestem osobą bardzo tolerancyjną i nie liczy się dla mnie czy ktoś jest popularny, czy też nie, ale dla mnie priorytetem jest to, aby najzwyczajniej w świece rozmawiać o problemach. Dla mnie przerażający jest fakt, iż osoba, która próbuje się przebić i pokazać, że jednak warto coś zrobić jest zaraz „wyśmiana” przez swoich kolegów, którzy takim zachowaniem nie rokują zmiany na lepsze… Dlatego też postanowiłem napisać to anonimowo, bo po prostu jeśli ma to odnieść skutek i przynieść coś dobrego... to niech tak się stanie. Dla mnie nie liczy się pochwała dyrektora czy uznanie wychowawcy… to niech będzie domeną uczniów, którzy o to dbają, a tak naprawdę sytuacja w szkole jest im na rękę, bo mogą pochwalić się wzorowym zachowaniem i dobrymi ocenami.
Ludzie pomóżmy najpierw sobie, a później wojujmy świat. Bierzmy to co mamy w zasięgu ręki i realizujmy cele które nas w tej chwili dotyczą i nie zwalajmy winy na wszystko wokoło bo tak dalej nie nic nie będzie funkcjonowało tak jak powinno. Bo inaczej „obwód się zamknie i wszystko pierdyknie” (pracownia elektryczna p. prof. Kubczak)

Miisha

Ale do kogo w końcu Ty masz pretensje ?

archon

No właśnie, do kogo

Ja tam staram się pomagać.

Prizmat

Dobrze, że znalazł się ktoś kto nie boi się o tym powiedzieć. Jednym słowem: Brawo